Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2007

Dystans całkowity:178.25 km (w terenie 15.00 km; 8.42%)
Czas w ruchu:06:24
Średnia prędkość:27.85 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:59.42 km i 2h 08m
Więcej statystyk

Malta - test Coopera

Wtorek, 28 sierpnia 2007 · Komentarze(0)
Kategoria Samemu
Malta - test Coopera

Swego czasu, w moje ręce wpadła książeczka w której znalazłem test Coopera dla rowerzystów. Sprawa jest prosta, przez 12 min jedziemy na maksa i mierzymy dystans. Powinno być płasko, i po asfalcie. O wietrze nie ma mowy, ale oczywiste jest, że najlepiej gdyby go nie było. Potem porównujemy wynik z tabelą i na tej podstawie określamy swoją formę.

Link do tabeli TUTAJ

Malta idealnie płaska nie jest, ale dookoła mierzy 5,42 km, a jej objechanie zajmuje mi około 12-15 minut w zależności od tempa. Krótko mówiąc - miejsce w sam raz na test Coopera.

Zmachałem się nieprzeciętnie, nie udało mi się jechać cały czas na maksa i co jakiś czas zwalniałem. Gdy tylko trochę odpocząłem deptałem w pedały z całych sił. Rezultat? Całkiem niezły, w 12 min przejechałem 6,48 km. Zaglądamy do tabeli (podane są górne granice dystansu, z początku nie mogłem się połapać) i otrzymujemy że moja forma jest zadowalająca. Gdybym przejechał 700 m więcej to byłaby bardzo dobra. Przy okazji zmierzyłem też czas przejechania jednego kółka.

Czas kółka: 10min 48s

Nocna przejażdżka

Środa, 8 sierpnia 2007 · Komentarze(3)
Kategoria Samemu
Nocna przejażdżka


O 21 założyłem lampę na kask i pojechałem na Maltę. Zrobiłem 2 kółka, z czego przez 1,5 jechał za mną jakiś koleś na Kellysie, którego spokojnie minąłem przy źródełku. Chyba docenił nie tylko osłonę aerodynamiczną ale i dobre oświetlenie drogi :D. Światło jego lampki cały czas widziałem pod swoimi pedałami. Hehe, powodzenia z jeżdżeniem z taką niebieską plamką w totalnych ciemnościach :D.

Na drugim kółku w końcu się ze mną zrównał i oznajmił, że odpina mi się opaska odblaskowa na kostce. Miły gość :). Zatrzymaliśmy się kilometr dalej i pokazałem mu, Adamowi, co i jak z lampą, a wieczorem jeszcze podrzuciłem linka do forum, gdzie jest wszystko opisane. Tu też zamieszczę, a co :) LINK.

Następnie pojechałem na Górczyn zrobić niespodziankę Kasi, która wracała z pracy. Po drodze, na placu Bernardyńskim, kupiłem mini-kwiatka (zmieścił się w 6 litrowym plecaczku w połowie zapakowanym). Gdy Kasia odjechała do Lubonia, ja pojechałem do domu... przez Maltę :). Tak, zrobiłem jeszcze jedno kółko i krótko po północy byłem w domu :).

Północne okolice Poznania

Niedziela, 5 sierpnia 2007 · Komentarze(0)
Kategoria Samemu
Północne okolice Poznania


Pierwotnie chciałem jechać do Kórnika co by spotkać się z wujkiem Heniem ze Śremu, również zapalonym rowerzystą, ale gdy wyjechałem z domu i zadzwoniłem do niego to okazało się, nie uda nam się spotkać tym razem. Trudno, odechciało mi się jechać do Kórnika i wybrałem trasę nieco na żywioł.

Najpierw do Kiekrza, stamtąd przez Pawłowice, Sobotę do Złotkowa. Tam trochę lasem aż znalazłem drogę asfaltową biegnącą w stronę Biedruska. Poligon bardzo fajny, co rusz przekracza się drogę czołgową, widać jakieś tory przeszkód - Ci żołnierze mają pewnie niezłą frajdę :D. Przy ruinach kościoła skręt w lewo i po chwili byłem już w Biedrusku.

Mostem przez Wartę udałem się do Bolechowa-Osiedle i potem przez 4 km ruchliwą dość ruchliwą drogą do Murowanej Gośliny. Przerwa na stacji Orlen, dokupiłem 2 Snickersy, zadzwoniłem do Kasi i w drogę :). Za Rakownią zjechałem z asfaltu i zapuściłem się do Puszczy Zielonki. Droga prosta i przyjemna. Szybko byłem na Florydzie a od Leśnictwa Okoniec podążałem za czerwonym szlakiem.

Może nie do końca mi to podążanie za szlakiem wychodziło, bo 2 czy 3 razy go zgubiłem. Ale orientację w terenie mam chyba niezłą, podobnie jak fotograficzną pamięć, bo łatwo się odnajdowałem :). Na koniec zdobyłem ponownie Dziewiczą Górę. Przerwa na Snickersa i do domu.

Zjechałem niebieskim szlakiem i asfaltem pojechałem do Czerwonaka i dalej do Poznania ul. Gdyńską. Na rogu z Lechicką zatrzymałem się na BP, podpompowałem kółka do 5 barów z przodu i 5,5 z tyłu i... skoczyłem jeszcze na 3 kółka dookoła Malty :).

To były spokojne kółka, 30 km/h właściwie nie przekraczałem, raczej był 26-27 km/h. No i w końcu udałem się do domu :D.