Nocna przejażdżka
Środa, 8 sierpnia 2007
· Komentarze(3)
Kategoria Samemu
Nocna przejażdżka
O 21 założyłem lampę na kask i pojechałem na Maltę. Zrobiłem 2 kółka, z czego przez 1,5 jechał za mną jakiś koleś na Kellysie, którego spokojnie minąłem przy źródełku. Chyba docenił nie tylko osłonę aerodynamiczną ale i dobre oświetlenie drogi :D. Światło jego lampki cały czas widziałem pod swoimi pedałami. Hehe, powodzenia z jeżdżeniem z taką niebieską plamką w totalnych ciemnościach :D.
Na drugim kółku w końcu się ze mną zrównał i oznajmił, że odpina mi się opaska odblaskowa na kostce. Miły gość :). Zatrzymaliśmy się kilometr dalej i pokazałem mu, Adamowi, co i jak z lampą, a wieczorem jeszcze podrzuciłem linka do forum, gdzie jest wszystko opisane. Tu też zamieszczę, a co :) LINK.
Następnie pojechałem na Górczyn zrobić niespodziankę Kasi, która wracała z pracy. Po drodze, na placu Bernardyńskim, kupiłem mini-kwiatka (zmieścił się w 6 litrowym plecaczku w połowie zapakowanym). Gdy Kasia odjechała do Lubonia, ja pojechałem do domu... przez Maltę :). Tak, zrobiłem jeszcze jedno kółko i krótko po północy byłem w domu :).
O 21 założyłem lampę na kask i pojechałem na Maltę. Zrobiłem 2 kółka, z czego przez 1,5 jechał za mną jakiś koleś na Kellysie, którego spokojnie minąłem przy źródełku. Chyba docenił nie tylko osłonę aerodynamiczną ale i dobre oświetlenie drogi :D. Światło jego lampki cały czas widziałem pod swoimi pedałami. Hehe, powodzenia z jeżdżeniem z taką niebieską plamką w totalnych ciemnościach :D.
Na drugim kółku w końcu się ze mną zrównał i oznajmił, że odpina mi się opaska odblaskowa na kostce. Miły gość :). Zatrzymaliśmy się kilometr dalej i pokazałem mu, Adamowi, co i jak z lampą, a wieczorem jeszcze podrzuciłem linka do forum, gdzie jest wszystko opisane. Tu też zamieszczę, a co :) LINK.
Następnie pojechałem na Górczyn zrobić niespodziankę Kasi, która wracała z pracy. Po drodze, na placu Bernardyńskim, kupiłem mini-kwiatka (zmieścił się w 6 litrowym plecaczku w połowie zapakowanym). Gdy Kasia odjechała do Lubonia, ja pojechałem do domu... przez Maltę :). Tak, zrobiłem jeszcze jedno kółko i krótko po północy byłem w domu :).