Komu prysznic spod kół?

Czwartek, 21 czerwca 2007 · Komentarze(0)
Kategoria Samemu
Komu prysznic spod kół?

Pojechałem do Kasi aby zrobić jej przerwę w nauce, tak ze dwie godzinki, a potem chciałem pojechać jeszcze na Maltę, żeby zrobić kilka kółek. Wiało niemiłosiernie, ale czasami było w plecy i wtedy było bardzo fajnie :).

Wyjeżdżając z domu było całkiem słonecznie, a nade mną wisiało trochę chmur, ale nie przejmowałem się tym. A szkoda, bo jak dojechałem do Kasi, to zrobiło się szaro, buro i ponuro, zaczęło grzmieć, błyskać i no i padał deszcz. Tak więc moja wizyta przeciągnęła się o ponad 3 godziny.

W końcu woda przestała się sączyć z góry, ale wyjeżdżając od Kasi wiedziałem, że i tak będę mokry i w dodatku brudny. I to nie tylko na plecach i tyłku. Z przodu też, a w jaki sposób? Ano w taki, że cześć wody z przedniego koła rozbija się o dolną rurę ramy, pozostała część zabiera się dalej z oponą i leci przed rower. Jednak powyżej 25 km/h wszystko leciało na mnie, bo zanim ta woda doleciała do ziemi to zdążyłem ją dogonić :/. Z tego powodu bardzo polubiłem chodniki z pozbruku, bo na nich nie ma tyle wody co na asfalcie.

Najbardziej byłem jednak zły, że wczoraj wypucowałem sobie cały rower... Po powrocie postawiłem go więc na stojaku, wziąłem szmatkę i powycierałem od razu napęd, przerzutki, obręcze, a na koniec jeszcze ramę. Łańcuch wylądował w słoiku i jak tylko posprzątam w domu to mu zrobię shaking w płynie do mycia naczyń :).

Danych z pulsometru nie podaję, bo zapomniałem go zatrzymać, odszedłem od roweru i są mylne wskazania :P. Muszę o nim bardziej pamiętać :)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa eciwk

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]