Działeczka
Piątek, 8 czerwca 2007
· Komentarze(0)
Kategoria Z Maleństwem, Samemu
Działeczka
Pobudka o 7:30 i na 9 miałem być na działce w Luboniu celem przekopania reszty tego nieszczęsnego trawnika. Jak zwykle wyruszyłem o te kilka minut za późno i musiałem nadganiać, co potem odbijało mi się czkawką podczas kopania. Dawno nie byłem taki znorany jak wtedy.
Po skończeniu prac ziemnych pojechaliśmy z Kasią do niej do domu, przekąsiliśmy pyszne drożdżowe ciasto, a potem jeszcze dostałem pycha pomidorówkę :). Jednak sielanka szybko się skończyła, bo trzeba było wracać do domu się uczyć. Średnia wyszła całkiem całkiem - naprawdę byłem padnięty.
Pobudka o 7:30 i na 9 miałem być na działce w Luboniu celem przekopania reszty tego nieszczęsnego trawnika. Jak zwykle wyruszyłem o te kilka minut za późno i musiałem nadganiać, co potem odbijało mi się czkawką podczas kopania. Dawno nie byłem taki znorany jak wtedy.
Po skończeniu prac ziemnych pojechaliśmy z Kasią do niej do domu, przekąsiliśmy pyszne drożdżowe ciasto, a potem jeszcze dostałem pycha pomidorówkę :). Jednak sielanka szybko się skończyła, bo trzeba było wracać do domu się uczyć. Średnia wyszła całkiem całkiem - naprawdę byłem padnięty.