Pierwszy samotny wypad rowerowy
Czwartek, 12 kwietnia 2007
· Komentarze(0)
Kategoria Samemu
Pierwszy samotny wypad rowerowy
Mając kilka godzin wolnego postanowiłem wyregulować do końca tylną przerzutkę razem z Zinn'em i przejechać się na Maltę. Brakuje mi jeszcze trochę wprawy, bo chociaż biegi zmieniają się idealnie to wózek nie idzie idealnie pod trybem - jest trochę niedociągniety.
Postanowiłem pojechać na Maltę cały czas ścieżka rowerową - do jeziora (skrzyżowanie Jana Pawła/Baraniaka) wyniosło mnie to przeszło 12 km, czyli strasznie dużo. Zrobiłem sobie przerwę 3 minuty nad źródełkiem (ok 14 km) na picie i batona. Potem nad jeziorem do Śródki i dalej prosto do domu. Wyszło trochę ponad 9 km, czyli sporo mniej :).
W domu byłem tak padnięty, że musiałem się położyć w salonie na podłodze, żeby trochę odsapnąć :). Cóż, początki sezonu...
Mając kilka godzin wolnego postanowiłem wyregulować do końca tylną przerzutkę razem z Zinn'em i przejechać się na Maltę. Brakuje mi jeszcze trochę wprawy, bo chociaż biegi zmieniają się idealnie to wózek nie idzie idealnie pod trybem - jest trochę niedociągniety.
Postanowiłem pojechać na Maltę cały czas ścieżka rowerową - do jeziora (skrzyżowanie Jana Pawła/Baraniaka) wyniosło mnie to przeszło 12 km, czyli strasznie dużo. Zrobiłem sobie przerwę 3 minuty nad źródełkiem (ok 14 km) na picie i batona. Potem nad jeziorem do Śródki i dalej prosto do domu. Wyszło trochę ponad 9 km, czyli sporo mniej :).
W domu byłem tak padnięty, że musiałem się położyć w salonie na podłodze, żeby trochę odsapnąć :). Cóż, początki sezonu...