Do M1 po glukometr i pen'a

Poniedziałek, 27 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Samemu
Zapomniałem wziąć z pracy pen'a i glukometr. Oczywiście kapnąłem się dopiero w domu, więc zjadłem obiad i pojechałem do M1.Przy okazji odebrałem po drodze baterie do lampek.

Malta wieczorową porą

Niedziela, 26 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Z Maleństwem
Po 7 godzinach nudów w pracy pojechaliśmy na wcześniej już zaplanowaną wycieczkę nad Maltę. Trasa ta co zwykle, spokojna i bezpieczna nawet po zmroku. Na dworze około 15 stopni, a z powrotem to chyba nawet było mniej.

Dębina spacerowo

Piątek, 24 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Z Maleństwem
Spacerowym tempem, na pełnym luziku przez Dębiec do lasków nad Wartą, a potem wałem do Hetmańskiej i z powrotem Dolną Wildę przez Dębiec do domu. Gdy tylko weszliśmy do domu z nieba dosłownie lunęło :).

Rogalin

Czwartek, 2 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Samemu
Górczyn - Głogowska - Luboń Żabikowo - Stary Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Puszczykówko - Mosina - Rogalinek - Rogalin - Wiórek - Czapury - Starołęka - Hetmańska - Górczyn

Znowu było gorąco, znowu miałem wolne przedpołudnie i znowu poszedłem pojeździć :). Dzisiaj trochę dalej, bo do Rogalina. Pałac z zewnątrz już odnowiony, ale w środku w dalszym ciągu trwają prace renowacyjne. Mauzoleum po staremu, tu się nic nie zmieniło :).

Pałac w Rogalinie


Mauzoleum


Rowerek :)

Lody w Puszczykowie

Środa, 1 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Samemu
Żar lał się z nieba i zamiast siedzieć w domu wzięło mnie na rower. Zebrałem się raz dwa i pojechałem do Puszczykowa. Duży plus całej trasy to to, że przez większą część jest ścieżka rowerowa i jedzie się na luziku :). Muszę tylko zmienić te opony w końcu...

Ropa w Poznanu?

Poniedziałek, 22 czerwca 2009 · Komentarze(2)
Kategoria Samemu
Dzisiaj nie było już tak ładnie jak wczoraj, ale i tak poszedłem pojeździć. Pojechałem do rodziców i nad Rusałką napotkałem na zagadkowy pomarańczowy kabel. Zagadkowy dlatego, że ponownie go zauważyłem na osiedlu :)). Ciągnął się dalej w stronę Strzeszyna, więc podążyłem jego śladem. Okazało się, że kabel należy do Geofizyki Kraków, która (jak się dowiedziałem od jednego z pracowników) poszukuje złóż ropy i gazu ziemnego. Nie do końca jestem przekonany czy pan nie zabawił się moim kosztem, ale nie mam tego jak sprawdzić :).

Rower z rana jak śmietana

Niedziela, 21 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Z Łagodą
Wznawiamy dawne zwyczaje i umawiamy się z Łagodą (pierwszy raz w nowym kasku) na rower w niedzielę o poranku :). Pobudka o 6, godzinę później byłem na Dębcu skąd pojechaliśmy na Maltę. Dwa kółka, zajechaliśmy też pod Galerię Malta nową kładką i do domu :).





A teraz do pracy :(

50 km pękło :)

Niedziela, 14 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Samemu
Niedzielne popołudnie na rowerze :). Jakoś tak lubię Maltę w tym roku, ale tym razem było tak sobie. Po prostu takich dzikich tłumów to dawno tam nie widziałem. Namówiliśmy się z Billem, ale on miał tylko pół godziny. Do tego ja się spóźniłem, a potem nie dogadaliśmy się co do miejsca zbiórki, więc ostatecznie pogadaliśmy sobie po prostu przy światłach :). A potem pokręciłem się sam, zjechałem trochę do lasku, w sumie po Malcie wyszło jakieś 38 kilometrów co daje jakieś 6,5-7 kółek.

Strzeszynek

Środa, 10 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Różne
Po wielu latach w końcu wybraliśmy się z Młodym razem na rower :). O dziwo, dołączył też Jassem na dzierżawionym sprzęcie (swoje miał tylko gacie, skarpetki i buty). Oczywiście zanotowałem spore spóźnienie na Teatralce, ale chłopaki chyba jakoś to przeżyli, bo dużo nie krzyczeli :). Przed Rusałką zaczęło padać i to dość mocno, ale w lesie nie było to aż tak uciążliwe. Objechaliśmy Strzeszynek i wróciliśmy tą samą trasą na Teatralkę, gdzie rozjechaliśmy się do domu.

Malta - 6 kółek

Poniedziałek, 8 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Samemu
Start o 18:30, pogoda rewelacyjna, ok. 20 stopni i słoneczko :). Jako, że ostatnio zatęskniłem jednak za Maltą to dzisiaj pojeździłem sobie właśnie tam. I po raz kolejny przekonałem się, że 4 lata temu trzeba było jednak kupić jakiegoś crossa :). Tymczasowo będę musiał przełożyć opony na Conti Travel Contact, co by się przyjemniej śmigało :). Zrobiłem 6 kółeczek w zasadzie bez żadnej przerwy. Tylko na ostatnim zajechałem do źródełka, żeby uzupełnić bidon przed powrotem do domu.